Jak już całą chemię kupiłem to czas zabrać się za wołanie. Najpierw rozrabiam chemię.

WYWOŁYWACZ. Jak przygotować 1 litr D76

Czyli D76 produkcji Kodaka. Zgodnie z instrukcją na opakowaniu (opakowanie na 1L wywoływacza) należy rozpuścić proszek w 0,8L wody o temperaturze 40-45 st. i dopełnić wodą do 1L. Podczas rozpuszczania należy mieszać roztwór aż do całkowitego rozpuszczenia się substancji. Temperatura nie musi być wyjątkowo precyzyjnie mierzona, musi być jednak powyżej 40 st. C, gdyż siarczyn słabo rozpuszcza się w temperaturze pokojowej. Otrzymujemy 1L stocka, czyli skoncentrowanego wywoływacza. UWAGA, D76 zawiera w sobie substancję szkodliwą dla zdrowia, dlatego używanie do rozrabiania wywoływacza sprzętów kuchennych nie jest rozsądnym pomysłem. Garnek o pojemności litra nie jest oszałamiająco wielkim wydatkiem. Z drugiej strony, uprzedzając uprzedzenia zwłaszcza damskie – to, że D76 zawiera substancję szkodliwą nie oznacza, że należy się z ciemnią wyprowadzać 50 km poza ludzkie siedziby. Metol występujący w D76 jest substancją o działaniu drażniącym w kontakcie ze skórą lub śluzówkami. Moczyłem w tym ręce, i nic się nie wydarzyło. Sądzę, że skłonności do reakcji alergicznych mogą ułatwiać występowanie podrażnień skórnych. Substancją, przed którą na opakowaniu widnieją ostrzeżenia jest hydrochinon. Jest on szkodliwy, ale w przepisie na D76 wg. Kodaka jest 5g hydrochinonu w opakowaniu na litr. Daje to roztwór 0,5%. Tenże sam hydrochinon występuje w damskich kremach do twarzy i dekoltu, służących rozjaśnianiu skóry i usuwaniu przebarwień w stężeniu 2%. Za szkodliwe uznawane jest stężenie powyżej 4%. Mówiąc szczerze jeśli coś nie zaszkodzi spoczywając jako krem na kobiecej twarzy to moim rękom nie uczyni szkody.

Trwałość wywoływacza nierozcieńczonego, przechowywanego bez dostępu powietrza to 6 miesięcy. Jeśli butelka jest niepełna (dostęp powietrza) czas skraca się do 2 miesięcy. Tak podaje producent. Jednak uznaje się, że ten czas jest dłuższy i w przypadku przechowywania wywoływacza bez dostępu powietrza wynosi do roku.

Utrwalacz Fomafix rozcieńczamy 1+5, czyli 160 ml wywoływacza i 800ml wody, co daje 960 ml roztworu roboczego,
Przerywacz Fomaitro 1+19, czyli 50ml i 950 ml wody,
Zmiękczacz Fotonal 1+200, czyli 5ml i dopełniamy do litra. Jak się wleje 5ml detergentu do litra to też nic się nie stanie.
Te roztwory przygotowuje się bez specjalnego cudowania, po prostu rozcieńczam wodą w odpowiedniej proporcji.

JAK WYWOŁYWAŁEM

Aby cały proces skrócić i uprościć wymyśliłem, że użyję plastikowych butelek typu PET po wodzie, o pojemności 0,7L z dziobkiem dla ułatwienia nalewania płynów. Taka mniej więcej jest pojemność koreksu załadowanego 2 x film 135. Wywoływacza rozrobiłem opakowanie i powstały litr sztoka rozlałem do 6 buteleczek plastikowych po soczkach Tymbarku o pojemności 200 mL. Lekko ściskając pojemnik można zamknąć płyn praktycznie bez powietrza nad nim. Poza tym mam przygotowane pojedyncze dawki wywoływacza na 1 koreks. Wywołuje D76 w rozcieńczeniu 1+3, więc do butelki 0,7L przelewam małą buteleczkę, w której jest ok 160 mL sztoka i dopełniam wodą. W ten sposób mogę przechowywać sztoka w wersji stężonej i ułatwiam sobie przygotowywanie roboczego roztworu do wołania. Do takich samych butelek rozlałem rozcieńczony przerywacz i utrwalacz.

Do pierwszego wołania miałem dwa filmy Kodak Tmax 100/135. Według tabel w 20 st. C potrzeba 16 minut na wywołanie. Ponieważ temperatura pokojowa była 22 st. C z przeliczenia czas skrócił się do 13 minut. Osobiście wolę zmienić czas niż bawić się z chłodzeniem płynów. Zmieniając czas w zależności od temperatury mam pewność, że w czasie całego procesu wołania temperatura roztworu będzie stała. Jeśli schłodzę płyn do 20 st. C to nie wiem jak będzie zmieniała się jego temperatura podczas obracania koreksem, a więc czy, oraz jak powinienem skrócić czas wywoływania.

Założyłem film na szpulki po ciemku, zamknąłem koreks, wlałem wywoływacz i włączyłem stoper. Pół minuty mieszania i potem 2 fikołki co minutę. Jak czas dobiegł końca wylałem płyn, krótkie płukanie i przerywacz. Minuta w koreksie, kilka fikołków w tym czasie, i wylewam (nie do ścieku, tylko z powrotem do butelki. Jeśli Fomacitro jest zużyty zmienia kolor z żółtego na niebieski. A ten nie zmienił). Znów płukanie i utrwalacz. Wlewam i mieszam. Ja zostawiłem go w koreksie na 15 minut, ponieważ nie można przesadzić z utrwalaniem, więc jak za długo posiedzi to nic się nie stanie. W czasie utrwalania mieszałem koreksem kilka razy. Utrwalacz zlewam z powrotem do butelki i płuczę ok. 15 minut wodą z węża. Po tym czasie film jest wywołany i utrwalony. Otwieram koreks i zalewam Fotonalem, pozwalam trochę poleżeć filmom i wyciągam do suszenia. Fotonal wędruje z powrotem do butelki, z filmów ściągam nadmiar wody przeciągając je między palcami i wieszam do wysuszenia używając spinaczy do bielizny. Na jednym końcu jest spinacz, na którym wisi klisza, na drugim kolejny, który ją obciąża by się wyprostowała. W temperaturze pokojowej na wyschnięcie potrzeba ok. 1,5 godziny. I już.

Gotowe