Australijscy naukowcy zaproponowali nową metodę wczesnego wykrywania czerniaka złośliwego.
Konrad Siuda
Test wykonywany z krwi wykrywany jest specyficzny zestaw dziesięciu immunoglobulin, które są powiązane z obecnością czerniaka (melanoma). Badacze przeanalizowali 1627 typów przeciwciał, by dobrać zestaw najbardziej skorelowany z nowotworem. W próbie klinicznej 104 osób z czerniakiem badanie wykryło 79 proc. zmian na początkowym etapie choroby. Test wykrywa między innymi autoprzeciwciała powstające w rekcji organizmu na komórki nowotworowe. Użyto również metody wykrywania krążącego we krwi nowotworowego DNA oraz informacyjnego RNA (mRNA). Zastosowanie skomplikowanych procesów powoduje, że test ma wysoką swoistość i czułość w stosunku do czerniaka.
Groźne opalanie
Główną przyczyną powstawania czerniaka jest ekspozycja na promieniowanie UV. Stosowanie kremów do opalania z filtrem nie redukuje ryzyka. Same kremy zmniejszają ilość promieniowania UV docierającego do skóry, ale osoby je stosujące opalają się dłużej, więc skóra otrzymuje więcej karcynogennego promieniowania. Przypadki występujące w rodzinie zwiększają ryzyko dwu–trzykrotnie. W 2015 roku wykryto się 351 880 przypadków czerniaka na świecie, głównie wśród przedstawicieli rasy białej. Im jaśniejszy typ karnacji tym większe prawdopodobieństwo powstania nowotworu. Nowa Zelandia i Australia zajmują ex aequo pierwsze miejsce w rankingu występowania nowotworu. Średnia na świecie to 5 przypadków na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w tych krajach wynosi 54 przypadki. Na kolejnych miejscach lądują kraje skandynawskie i Holandia gdzie częstość wynosi 25 przypadków na 100 tys., zaś w Europie centralnej – 7 przypadków.
Nacisk na wczesne wykrycie melanomy ma również uzasadnienie ekonomiczne. Zaledwie 5 proc. kosztów leczenia to koszty diagnostyki i usuwania nowotworu na początkowym etapie choroby.
Rozwój nowotworu
Podstawą metodą wykrywania jest dermatoskopia, czyli oglądanie zmiany skórnej pod lupą przez lekarza. W 40 proc. przypadków pojawiają się w obrębie znamion istniejących wcześniej na skórze. Początkowo nowotwór rozprzestrzenia się powierzchniowo, powiększając swój obszar. Zmiana zwykle ma nieregularny kształt i poszarpane, karbowane brzegi. Jest wybarwiona nierównomiernie. W następnej fazie guz zaczyna naciekać głębsze warstwy skóry. W tym czasie zmiana wynosi się ponad poziom otaczającej skóry. W obrębie nacieku mogą się również pojawić guzki, owrzodzenia czy krwawienia. Niewielki odsetek przypadków nowotworu stanowią guzy desmoplastyczne, czyli niewybarwione. Tylko w 5 proc. przypadków czerniak lokalizuje się poza skórą, Najczęściej w błonie naczyniowej oka.
Chorują głównie osoby po 40. roku życia, a szczyt zachorowań przypada na 7. i 8. dekadę życia. Niewiele jest metod zapobiegania. Warto zachować umiar korzystając z kąpieli słonecznych. Szczepienia przeciw gruźlicy i ospie prawdziwej znacząco zmniejszają ryzyko wystąpienia nowotworu.
Leczenie to wyścig z czasem
Wraz z postępem nowotworu spada szansa na wyleczenie. Gdy zmiana zagłębia się w skórę na mniej niż trzy czwarte milimetra, skuteczność terapii wynosi 95-99 proc., w zaawansowanym stadium zaledwie 24 proc. Ważnym kryterium jest wyjście guza poza pierwotną lokalizację. Obecności komórek raka w węźle chłonnym wartowniczym zwiększa ryzyko porażki terapeutycznej dwukrotnie. Rozprzestrzenienie się nowotworu i powstanie ognisk przerzutowych w innych organach oznacza zaawansowane stadium choroby. W takiej sytuacji stosuje się chemioterapią i terapię immunologiczną.
Podejrzane znamiona
Często zmiany na skórze są mało wyrażone, a inne objawy nieznaczne, że nie budzą niepokoju. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, że dzieje się coś niepokojącego i powinien zgłosić się do lekarza. Próbka krwi jest łatwo dostępnym materiałem. Nowy test daje szansę prowadzenia badań przesiewowych w grupach podwyższonego ryzyka. Specyficzność testu pozwala wykryć nowotwór na wczesnym etapie, gdy można prostym zabiegiem chirurgicznym wyleczyć pacjenta.
Tekst ukazał się w „Rzeczpospolitej” 8 sierpnia 2018
Najnowsze komentarze