Człowiek nocą i na mrozie szlaja się po stolicy. Małżonka mnie i tak za stukniętego uważa, ale tym razem muszę uczciwie przyznać jej rację, Bo to normalne zupełnie to nie jest. Fakt, że zupełnie nienormalne także nie. Zmarzłem jak pies. Yashica sprawdziła się w roli narzędzia ekstremalnego. Przynajmniej nie jest na tyle masywna bym na zimnie łapy sobie odmroził. Czy warto było? To nie jest proste pytanie, ale skoro tam polazłem, to przecież teraz nie stwierdzę, że bez sensu.
Ostatnie wpisy
Archiwa
- grudzień 2019
- wrzesień 2019
- lipiec 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- grudzień 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- październik 2015
- sierpień 2015
- kwiecień 2015
- czerwiec 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
Najnowsze komentarze