Kawa, kawa, kawa. Na kawę mogę jechać do Włoch. Zawsze zachwycały mnie włoskie kawiarnie. Na stacjach benzynowych, gdy zatrzymujesz się na kawę, możesz dostać doskonałą espresso  lub cappuccino z doskonale spienionym mlekiem. I to poprawia mi humor o poranku. Na wyżej wzmiankowanej stacji stoją trzy barowe ekspresy i miłe panie (lub panowie) z obsługi uwijają się robiąc kawę. Najbardziej zapyziały lokal ma ekspres do kawy z prawdziwego zdarzenia. Zawsze znajdę moment na kawę przy bufecie.

Włochy, Florencja, Yashica 124G, FP4, Xtol 1+1, kawa, ©KonradSiuda

Oto człowiek, który doskonałą poranną kawę ci zaserwuje. Rozjaśni umysł i ciało. I dodaje skrzydeł. Lepiej od energetycznej landryny w płynie pewnej znanej marki. :-P.

Słoneczna Italia, tfu pies ją trącał – zły byłem jak chrzan, już gdy drugiego dnia pobytu miast słońca, na niebie wisiały ołowiane chmury. Miałem zamiar absorbować ciepło, a tu przykra surpriza. Parasol stał się nieodzownym rekwizytem. W niezbyt promiennym nastroju posnułem się uliczką. Sączący się z nieba kapuśniaczek wciskał się z wilgocią w zakamarki ubrania. Pogoda nie tyle dolegliwa, co skutecznie niwecząca dobry nastrój.

Włochy, Florencja, Yashica 124G, FP4, Xtol 1+1, katedra Duomo, ©KonradSiuda

 

Na centralnym placu florenckiej starówki, wokół katedry Duomo, kłębił się wielojęzyczny tłum przybyszów. Jednak wystarczyło zrobić dwa kroki w dowolną uliczkę wychodzącą z placu, by trafić w pustkę.

Włochy, Florencja, Yashica 124G, FP4, Xtol 1+1, katedra Duomo, ©KonradSiuda

 

Deszczowy kaprys pogody zatrzymał mieszkańców w domach. Tylko turyści, zawzięcie przeganiani przez przewodników truchtali mimo deszczu, by zaliczyć wszystkie punkty ujęte w harmonogramie wycieczki.

Włochy, Florencja, Yashica 124G, FP4, Xtol 1+1, katedra Duomo, ©KonradSiuda

 

Podążając za uniesioną, czerwoną parasolką, jak przedszkolaki ustawiali się parami. Ci niegrzeczni szli na końcu kontestując decyzję przewodnika. Tylko skośnoocy nie kontestują. Oni są najlepiej zorganizowani, karni i posłuszni. Nie spóźniają się na autobus, nie zalewają kolą i siusiają wyłącznie na postojach. Prawdziwe marzenie przewodnika.