Płynęliśmy promem z Long Island do Port Blair. Ten oto pan zaczepił mnie na pokładzie widząc mojego, jak najbardziej analogowego, Zeissa Ikona by pogadać o zdjęciach i analogach. Oczywiście pochwalił się swoim Nikonem FG ze starą piędziesiątką. Sympatyczna to była rozmowa, Człowiek ucieszył się widząc mnie z aparatem na klisze. Spotkanie o tyle interesujące, że niemal na końcu świata, a przy okazji byliśmy jedynymi białasami na statku. Andamany to indyjski archipelag leżący niedaleko wybrzeża Birmy.
Pogawędka została uwieńczona prośbą o portret, co uczyniłem.