No nie od razu wielka wyprawa. Na początek mała. Z Bombaju na Elefantynę. Krótki rejs zaczynający się przy pirsie nieopodal Gate of India i hotelu Taj Mahal. Ładujemy się z Hindusami na niewielkie stateczki i płyniemy. Po drodze mijamy bazę indyjskiej marynarki wojennej mieszczącą się po wschodniej stronie cypla. Jeden z gości robi zdjęcia Mimo, że zrobienie sensownego zdjęcia kompaktem okrętów znajdujących się ponad kilometr od łodzi nie ma sensu spotyka się z ostrą reprymendą kapitana
– Hey man, to jest tajne. Nie można robić zdjęć indyjskiej marynarce. Jak nie można to nie można. Ja nawet nie próbuję.

Płyniemy niespiesznie. Mijamy kutry i inne statki zmierzając na wyspę. Hindusi z Bombaju nawykli do widoku obcokrajowców nie wykazują zainteresowania. Dla przyjezdnych z prowincji stanowimy dodatkową atrakcję podróży. Podróż sympatyczna, morze nie znęcało się nad nami pozwalając zachować obiad ze sobą

A na koniec holownik