To specyficzne miejsce. W tych okolicach, według poematu Ramayana, żył Hanuman, król Vanara – boskich stworzeń o kształtach małpy. Rzeka Tungabhadra toczy wody przez krajobraz skał wyglądających jak usypiska pudełek. Brzegi są gęsto porośnięte trawą i trzcinami, a woda obmywa siedzące w nurcie kamienie, jakby ktoś rozrzucił je przypadkiem w krajobrazie, trafiając to w strumień, to w ryżowisko. Wokół pola rozpościerają się plamami soczystej zieleni. zależnie od stopnia dojrzałości ryżu kolor przechodzi od jasnej wiosennej zieleni nowych liści do żółtobrązowych tonów łodyg dźwigających dojrzałe kłosy. Palmy rzucają cień na ścieżki. Wystarczy wyjść nad brzeg rzeki by czas zwolnił wraz z biegiem płynącej wody. Osada na drugim brzegu połączona jest z Hampi przeprawą promową. Most łączący brzegi runął jakiś czas temu, a przeprawa kolejnym oznacza nadłożenie 60 kilometrów. Za 2 rupie od osoby nurt można pokonać łodzią. Wprawdzie przewoźnicy kierują się specyficzną logiką organizując przeprawę i wielokrotnie zawracają, zmieniając łodzie zamiast zabrać oczekujących. Jednak mnie jakoś to nie dotykało. Może jest w tym jakaś metoda. A kilka minut więcej spędzonych na przyglądaniu się rzece i ludziom nie było stratą.

©KonradSiuda, Indie, Hampi kolor, c41, Fuji PRO160, Zeiss Biogon 35 2.8

©KonradSiuda, Indie, Hampi kolor, c41, Fuji PRO160, Zeiss Biogon 35 2.8